Trochę wizytówkowego i technicznego papieru, klej, nożyczki, taśma washi i perełki - to mój przepis na urodzinową girlandę :)
Tak naprawdę pomysł rodził się w trakcie jej powstawania i do końca nie byłam pewna co z tego wyjdzie. Myślę jednak, że jak na pierwszy raz wyszło całkiem nieźle :)
A w tajemnicy powiem Wam, że chociaż od urodzin Eweliny minęło już kilka dni to girlanda nadal wisi i cieszy oko solenizantki :)
Czeka mnie za jakiś czas jeszcze kilka papierowych wyzwań - mam nadzieję, że sprostam :)
Prosta, ale wymowna zakładka do książek :)
A tak prezentuje się w książce:
Używacie zakładek do książek? :)
Miało być dosyć prosto i z czerwonymi akcentami.
Powstały 3 wstępne projekty winietek.
Numer 1
Numer 2
Numer 3
Ostatecznie wybrana została wersja trzecia i powstało 90 winietek.
Mimo dużej ilości przyznaję, że całkiem przyjemnie mi się je tworzyło :)
Poszalałam trochę kolorystycznie, ale postanowiłam częściej korzystać z całej góry ścinek papierów gromadzonych od dłuższego czasu.
Zawsze to jakieś wyzwanie sięgać po kolory, które zazwyczaj jakoś omijamy.
A Wy po jakie kolory raczej nie sięgacie? :)